Gigantyczną karę blisko osiemset tysięcy złotych naliczył burmistrz Artur Zych firmie wykonującej prace termomodernizacyjne. Ujawniamy dokumenty i kulisy decyzji Burmistrza. Prawie pewne jest, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Burmistrz Artur Zych twierdzi, iż naliczy 770.000 złotych kary jednej z firm wykonującej termomodernizację budynków we Wleniu. Sprawa dotyczy zajęcia chodnika i związanych z tych opłat.
Wyjaśnijmy: Zgodnie z Uchwałą Rady Miasta i Gminy Wleń:
Za zajęcie 1 m2 powierzchni pasa drogowego z tytułu prowadzenia robót w pasie drogowym ustala się następujące stawki opłat za każdy dzień zajęcia:
1. przy zajęciu jezdni do 20 % szerokości – 2,50 zł,
2. przy zajęciu jezdni powyżej 20 % do 50 % szerokości – 5,00 zł.
Na podstawie tej uchwały firma w złożonym wniosku ma obowiązek określić powierzchnię zajęcia chodnika oraz planowany okres jego zajęcia. Ustawienie rusztowań może nastąpić dopiero po wydaniu decyzji przez Burmistrza oraz protokolarnym przekazaniu terenu. Od tego momentu następuje naliczenie opłat i trwa do końca terminu określonego w złożonym wniosku. Po jego zakończeniu następuje przekazanie chodnika właścicielowi.
Firma złożyła wniosek w dniu 28.06.2018 r. Wniosek został zweryfikowany kilka dni później, po czym firma ustawiła rusztowania i rozpoczęła pracę. Problem w tym, że najprawdopodobniej nie wydano decyzji zezwalającej na zajęcie chodnika oraz nie dokonano przekazania pasa chodnika wykonawcy.
Przez kilka kolejnych miesięcy nic się w tej sprawie nie działo, a urzędnicy udawali, że wszystko jest w porządku. Biorąc pod uwagę fakt, że prace trwały niemal rok, opłata powinna wynieść w zależności od sposobu naliczania nawet 150.000 złotych.
O całej sprawie prawdopodobnie nikt by się nie dowiedział, gdyby nie dociekliwość jednego z mieszkańców Wlenia zirytowanego jak mówi ignorancją i lekceważeniem ze strony urzędników gminy.
Na ostatniej sesji burmistrz Artur Zych wyjaśniał przy okazji innej sprawy.
Firma złożyła u nas wniosek o zajęcie pasa drogowego, po czym szybko go wycofała. W momencie, gdy wycofany został wniosek, myśmy wiedzieli, że w trybie postępowania administracyjnego będziemy musieli wydać decyzję o opłacie za zajęcie pasa drogowego. Ta kwota wynosi 770.000 zł i taka decyzja zostanie wystawiona.
Jednak wyjaśnienia burmistrza budzą szereg wątpliwości, przede wszystkim jednak nie mają pokrycia w posiadanej przez nas dokumentacji, która analizowała również Komisja Skarg Rady Miasta.
Poza tym zgodnie z obowiązującymi przepisami interwencja po bezprawnym zajęciu pasa drogowego (gdyby faktycznie do niego doszło), ze względu na zagrożenie życia i zdrowia powinna nastąpić natychmiast po jego stwierdzeniu! Oczekiwanie z naliczeniem opłat i wymierzeniem kary na zakończenie prac jest niedopuszczalne i niezgodne z prawem!
Raczej trudno sobie wyobrazić, aby wykonawca bez słowa uiścił gigantyczną karę stanowiącą dziesięciokrotność naliczonej opłaty, a ta może wynieść nawet 1.500.000 zł. Sprawa niemal ze stuprocentową pewnością znajdzie swój finał przed sądem.
Analizując całość dokumentacji, można dojść do wniosku, że komuś bardzo zależało, aby fakty związane z nieprawidłowościami z naliczaniem opłat nie ujrzały światła dziennego. Pytanie dlaczego?
Kolejne informacje wkrótce.
Pytania z prośbą o komentarz zostały przekazane firmie wykonującej remont. Odpowiedź po jej otrzymaniu zostanie opublikowana.

Podobno ktos tu napisal ze ma byc lub jest kontrola u pana Burmistrza z Prokuratury.Moze sie myle ale tak przeczytalam
Ocieplanie tych budynków powinno dla normalnej firmy zająć nie więcej niż 90dni a ja jak patrzyłem jak oni to robią to masakra a obróbka blaszana dachu od strony bloku to tragedia za same wykonanie bym ukarał ale tak to jest 4 w pracy przy tak dużym projekcie a 2 pracowników tylko coś robi na miejscu mieszkańców nie odebrał bym tej pracy i wezwał dobrego rzeczoznawcę klejenie na takzwane placki nie ma zastosowania mają być ramka żeby nie przepuszczalo zimnego powietrza pomiędzy ale to drobny szczegół i te koszty ale to tylko wlen nikt się nie zna nikt nic niewie a ten co wie siedzi cicho !
Pan burmistrz albo się zagalopował w wypowiedzi albo nie zdaje sobie sprawy z tego co mówi. Jak mógł zezwalać na jawne łamanie prawa? Czy zdaje sobie sprawę z tego że w każdej chwili z rusztowania mógł spać człowiek albo jakikolwiek przedmiot na przechodnia? Przecież to jawne narażenie innych osób na utratę życia i zdrowia. Ta sprawa dokładnie pokazuje jak bardzo przejmowali się urzędnicy przestrzeganiem zasad przepisów i dbali o dobro i bezpieczeństwo . W tym przypadku jeśli jest to prawda powinny zostać postawione zarzuty prokuratorskie dla bardzo wielu urzędników oraz kierownika budowy. Ciekawe czy właściciel tej firmy tak z zamkniętymi oczyma przyjmie tak dużą kwotę do zapłaty bez żadnego słowa wytłumaczenia? A może to wcale nie prawda ?
Racja! Gdyby decyzja była wydana, to rusztowanie byłoby bezpieczne! A bez tego dokumentu stwarzało ogromne zagrożenie!