Burmistrz Artur Zych tłumaczy się ze sprawy zagrzybionego mieszkania komunalnego.
Przypomnijmy. Z prośbą o interwencję zgłosiła się do redakcji mieszkanka placu Bohaterów Nysy – Sprawę cieknącego dachu zgłaszałem kilkakrotnie w Urzędzie między innymi u zastępcy burmistrza. Ponoć pisali jakieś pisma do zarządcy, ale nic z tego nie wyszło. Woda dalej się leje, a grzyb rośnie. Jakiś miesiąc temu byłam bezpośrednio u burmistrza, obiecał, że to zrobi, weźmie podnośnik i naprawi dachówki. Skończyło się jak zwykle na obietnicach, a po ostatnich opadach woda znowu płynęła po ścianie. Mówiła wówczas pani ****.

Dopiero we wtorek 21 maja do sprawy odniósł się burmistrz Artur Zych
Panie Redaktorze Naczelny portalu wleninfo.pl. W związku ze sprawą, którą poruszyła Pan na swoim portalu pod tytułem „Nasze interwencje” i w piśmie z prośbą o udzielenie informacji, publikuję odpowiedź na Facebooku Gminy Wleń i na stronie www.wlen.pl. Postępuję tak dlatego, że nie mam zaufania do jakości pańskiej pracy dziennikarskiej. Nie przypominam sobie mojej wypowiedzi, która została by w całości przez pana zacytowana na pańskim portalu. Najczęściej były to treści wyrwane z kontekstu. Sprawa mieszkańców opisanych przez Pana jest mi znana. Podjęliśmy wszystkie działania, które są możliwe żeby tym ludziom pomóc. Faktem jest, że sprawa toczy się od dawna, ponieważ od początku lokatorzy wskazywali różne przyczyny zalania, które sukcesywnie usuwaliśmy. Pierwszą przyczyną, którą wskazali lokatorzy tego mieszkania była obróbka okna. Na naszą interwencję wykonawca rewitalizacji tego budynku wykonał poprawki. Tą sprawę załatwiono. Potem okazało się, że woda nadal dostaje się do mieszkania, lokatorzy wskazali, że są to nieszczelne obróbki blacharskie na gzymsach nadokiennych. Znowu interwencja i element został uszczelniony. Niestety okazało się, że nie zakończyło to problemu. Żeby sprawę wyjaśnić zleciliśmy ekspertyzę firmie pani Bogumiły Bytnar. Z ekspertyzy wynika, że powodem zalewania mieszkania jest źle wykonana obróbka blacharska na sąsiednim budynku. Zwróciliśmy się z pismem do zarządcy tego budynku o naprawienie tego elementu, niestety nic to nie dało. W związku z tym zwróciliśmy się z prośbą o udostępnienie nam polisy tej wspólnoty. I znowu zarządca nam odmówił. W tej chwili przygotowujemy pozew sądowy. Jednak należy zwrócić uwagę, że wszelkie tego typu działania powinny być prowadzone przez zarządcę budynku, w którym znajduje się zalewane mieszkanie. Mimo naszych ponagleń zarządca nic nie zrobił. Budynek położony przy pl. Bohaterów Nysy 16 nie jest własnością gminy, jest małą wspólnotą mieszkaniową złożoną z właścicieli 6 lokali, ma swojego zarządcę i to on zgodnie z prawem jest uprawniony do tego typu działań, w tym do reprezentowania wspólnoty na zewnątrz. Gmina nie może także wykonać żadnych remontów (czyli nie możemy naprawić tego dachu) na nie swoim mieniu, bo jest to niezgodne z prawem. Pewnie gdybym taką decyzję podjął to na tym samym portalu mogliby państwo przeczytać jak to burmistrz złamał prawo! Nie obiecywałem nigdy, że ten problem rozwiążą moi pracownicy, bo byłoby to niezgodne z prawem. Niestety, ze względu na to, że przyczyna leży po stronie wspólnoty sąsiedniej, w związku z brakiem chęci współpracy ze strony zarządcy tej wspólnoty czeka nas droga sądowa. Podjęliśmy wszystkie prawem dozwolone kroki prawne, aby ten problem rozwiązać i oczywiście będziemy dalej prowadzili działania w celu rozwiązania tej sprawy. Rozumiem rozgoryczenie lokatorów tą sytuacją, ale jest ona skomplikowana i niestety nie leży tylko w kompetencjach burmistrza i gminy. Istnieje możliwość wykonania zastępczego tej naprawy, ale musi na to wyrazić zgodę sąd. Wniosek musi być złożony przez zarządcę jako reprezentanta wspólnoty. Gmina jest właścicielem tylko lokalu i udziałowcem wspólnoty, w związku z czym nie może zrobić tego sama. Należy także dodać, że o wszystkich krokach informowani byli lokatorzy.
Artur Zych
Burmistrz Miasta i Gminy Wleń
Redaktor Naczelny portalu www.wleninfo.pl Andrzej Jaśkiewicz
Dzisiaj rozmawiałem z lokatorką mieszkania. Jak mnie poinformowała, już następnego dnia po publikacji artykuł skontaktował się z nią zarządca nieruchomości, który obiecał rozwiązać problem w ciągu dwóch tygodni. Jak mówi pani **** kontaktowała się z nią również pracownica Urzędu Miasta.
Mam nadzieję, że po naszej interwencji sprawa znajdzie w końcu pozytywny finał. Szkoda tylko nerwów i łez lokatorki.
Burmistrz ja nic nie mogę!
Właścicielem tego jednego mieszkania jest gmina Wleń. Burmistrz ma obowiązek dbania o mienie gminy. Jak wywiązuje się z tego obowiązku widać na zdjęciu. Zamiast dbać o mieszkańców i mienie komunalne zajmuje się gównie lansowaniem na facebocku!
Najpierw trzeba zrozumieć, na czym polega pojęcie „wspólnota mieszkaniowa” , a potem pisać bzdury na forum. To zarządca jest od tego, aby zabezpieczyć budynek, zawrzeć polisę i ewentualnie znaleźć szybko ekipę , która zlikwiduje awarie, lub mieć swoich fachowców, jak czynią szanujące się firmy zarządzające nieruchomościami. Gmina ,mająca tylko 1 z lokali w budynku, jest tylko członkiem wspólnoty mieszkaniowej, i ma prawo żądać napraw, jak każdy inny właściciel.
Mnie ciekawi inna rzecz – jeśli mam problem z cieknącą rurą i nie potrafię tego naprawić to wzywam fachowca i on znajduje źródło problemu i je naprawia. Jak to jest, że pracownicy gminy przychodzili i naprawiali to co wskazali im lokatorzy? Pracownicy chyba powinni rozwiązać problem zalewania, a nie wykonywać „rozkazy” lokatorów, którzy mogli być w błędzie.
A poza tym to bardzo patowa sprawa. Uważam, że zarządzca sąsiedniego budynku (o ile to rzeczywiście jego wina), powinien ponieść wszelkie koszty związane z naprawą oraz dodatkowo koszty dotyczące odgrzybiania i osuszania mieszkania tej Pani. Chore, że wiedząc o usterce po prostu odmawiał jej naprawy. A droga sądowa… no cóż… jest to ostateczne rozwiazanie, ale to trwa i trwa, a przez ten czas można sie nabawić chorób przez tego grzyba – a tego się już pieniędzmi nie naprawi.
WDRAPAŁ SIE NA NAJWYŻSZY STOŁEK W MIEŚCIE,ALE MUSI UWAŻAC, BY NIE SPAŚC BOLEŚNIE
moim zdaniem to chyba najgorszy burmistrz, jaki próbował rządzić we Wleniu
Gmina jest właścicielem mieszkania to pana słowa burmistrzu. W takim razie nic mnie już nie zdziwi że tak długo to trwa. Ciekaw jestem czy inni mieszkańcy musieli czekać na rozwiązanie problemów tak długo aż dwa lata albo i więcej ? Oceniam to jako totalną porażkę. Ale teraz prawdopodobnie ciśnienie urzędnicze i opinia społeczna zrobiła swoje i wstyd że taki artykuł się pokazał. Może trzeba było jak wcześniej wyprosić kobietę z urzędu i niech stanie przed gołębiarką i jej to opowie. Tak wyglada życie zwykłego człowieka z walką urzędniczą.
Jeszcze nie było takiego burmistrza żeby tak kłamał i to do mikrofonu na temat termomodernizacji że mieszkańcy są zadowoleni niech sie wypowiedzą niech sie sami wypowiedzą .Budynki nie sa wykończone na dworcowej nie ma elewacj , jest dużo usterek czego pan Burmistrz nie widzi
„nie ma zaufania do pana pracy dziennikarskiej”,a kto ma jeszcze zaufanie do burmistrza?
Nie tłumaczy się tylko prostuje…
Panie burmistrzu chce mi się śmiać ale temat jest bardzo smutny więc nie uczynię tego. Dobrze że przyznaje się Pan do tego że wiedziano od dawna o tej sprawie. Proszę w takim razie aby wszelkie wątpliwości dotyczące nie rzetelności dziennikarskiej wykluczyć proszę wyłożyć wszystkie karty na stół , zakryć dane osób i pokazać do wiadomości publicznej przepływ dokumentacji pomiędzy lokatorami-zarządcą-ubezpieczycielem bo przecież gmina Wleń na pewno jest ubezpieczona i jakieś strat poniesiono przez okres zaciskania mieszkania. Chyba że jest inaczej wówczas zrozumie to rozgoryczenie urzędnicze mówiące o wyrywaniu zdań z kontekstu. A tak na poważnie dobrze że ktoś nie podpowiedział Panu aby sprawdzić fundamenty bo mogło by się okazać że po sprawdzeniu i wylaniu nowej ławy nowych murów woda dalej by się lala. Czy aby na pewno dobrze podpowiadali (czarodzieje)????