kill_the_netUpload files...
Czego boi się przewodnicząca Rady Miasta? | WlenInfo - Informacje z regionu - Wleń

Co do ukrycia przed mieszkańcami ma przewodnicząca Rady Katarzyna Kotołowska?  Czego boi się burmistrz Artur Zych?

Do biura obsługi Rady Miasta i Gminy Wleń wpłynęło pismo adresowane do przewodniczącego Komisji Rewizyjnej Wojciecha Michonia. Pismo do adresata nie dotarło!

Pani Katarzyna Kotołowska arbitralnie zdecydowała, że radny pisma nie otrzyma! Natomiast przekazała je pod obrady na sesji, nie informując wcześniej adresata o jego treści, jednocześnie, otwarte pozostaje pytanie, czy jego zawartość udostępniła burmistrzowi Arturowi Zych, który w trakcie debaty zdecydowanie bronił decyzji przewodniczącej.

Z bezprecedensową decyzją pani Kotołowskiej nie zgodził się Wojciech Michoń, który zbulwersowany pytał, dlaczego pisma nie otrzymał, oraz Marek Dral, który zarzucił przewodniczącej podjęcie decyzji za radnego, do którego pismo zostało adresowane.

Przewodnicząca swojej decyzji, w żaden logiczny sposób nie potrafiła wytłumaczyć ani tym bardziej uzasadnić, przy czym wspierał ją burmistrz Artur Zych, który twierdził, że radni nie mają odpowiednich kompetencji, aby zająć się poruszonymi w piśmie problemami. Rada Miasta przychylając się do opinii burmistrza, większością głosów zdecydowała, że żadne działania związane z treścią pisma podjęte nie będą.

Prośba autora pisma o przeprowadzenie kontroli przez komisję rewizyjną, między innymi bulwersującą mieszkańców sprawą nieprawidłowości, do jakich jego zdaniem doszło, w trakcie realizacji projektu termomodernizacji budynków mieszkalnych we Wleniu, została przez większość radnych odrzucona. Co niespodzianką nie było, zważywszy na to, że większość rady stanowią zwolennicy burmistrza Artura Zycha.

O Komentarz w tej sprawie poprosiłem przewodniczącego Komisji Rewizyjnej Wojciecha Michonia.

Według statutu gminy Wleń rozdział 11 §66. Komisja podejmuje kontrole zgodnie z planem pracy zatwierdzonym przez Radę oraz wyłącznie na zlecenie Rady. Więc raczej mieli prawo poddać pod głosowanie czy skarga nadaje się do komisji rewizyjnej, czy nie. Chciałbym jednak nadmienić, że to pierwszy taki przypadek, kiedy Przewodnicząca sama decyduje o tym, czy przekazać mi dokumenty. Dopiero po interwencji osoby składającej skargę pani Przewodnicząca postanowiła to poddać pod głosowanie Rady. Jednak dla mnie głosowanie to nie miało najmniejszego sensu, ponieważ jak wszyscy wiemy, większość Rady jest z ramienia Burmistrza i naturalnie odrzuci dokument, w którym to burmistrz jest posądzony o nieprawidłowości.

Jestem przewodniczącym Komisji Rewizyjnej od kilku miesięcy i normalna procedura wygląda tak:

–  Wpływa pismo do urzędu, po czym dostaję dokument i ustalam termin posiedzenia komisji, na której rozpatrujemy daną sprawę. W tym ostatnim przypadku stało się całkiem inaczej. Można się tylko domyślać czy aby gmina nie ma czegoś do ukrycia, czy po prostu zwykła niechęć i ignorancja.

Komentarz redakcji:

Wezwania do zapłaty na setki tysięcy zł. dla wspólnot, które ponoć zbankrutowały, noty obciążeniowe na kilkadziesiąt tysięcy złotych za niezrealizowane projekty, do tego dołóżmy 750 000 zł, które rzekomo (według burmistrza) nie wpłynęły na konto Gminy, 117000 zł kosztów za niezrealizowane projekty rewitalizacji, które pokryją mieszkańcy Wlenia, dziesiątki tysięcy złotych, które według burmistrza zniknęły z kont wspólnot, to dla większości radnych nie jest dostateczny powód do przeprowadzenia kontroli! Pytanie dlaczego? Czy burmistrz i przewodnicząca Kotołowska mają coś do ukrycia przed społeczeństwem? Pytanie staje się coraz bardziej zasadne!


Andrzej Jaśkiewicz