W kwietniu ubiegłego roku Burmistrz Artur Zych informował o gigantycznych nieprawidłowościach w finansach wspólnot. Z konta jednej ze wspólnot wypłynęło około 200.000 złotych – twierdził. Dzisiaj, mimo że gmina w poszkodowanych wspólnotach może mieć udziały, burmistrz nie chce wystąpić jako oskarżyciel posiłkowy w procesie przeciwko zarządcy.

Sprawa wypłynęła za sprawą radnego Marka Drala. Na sesji rady miasta 21 stycznia pytał o to zastępcę burmistrza. Na pytania radnego Piotr Szymański nie wiedział, czy gmina posiada kompleksową analizę poniesionych strat dla wszystkich wspólnot. Według niego, mimo iż sprawa trafiła do sądu, temat nadal jest rozwojowy co do wspólnot, w których gmina ma udziały.

Maria Gierczyk ujawniła, że Gmina Wleń bezpośrednio nie ma żadnych roszczeń względem zarządcy, jeżeli one są to wobec wspólnot mieszkaniowych i udziałów w nich gminy.Skarbnik gminy na pytanie o rząd wielkości, jakie straty poniosła gmina, nie potrafiła udzielić odpowiedzi. Skarbnik nie wiedziała również, czy gmina składała wnioski do prokuratury o naprawienie szkody z tego tytułu.

Natomiast radca prawny przyznał, że rozmawiał w tej sprawie z burmistrzem Arturem Zychem, aby jak wyjaśniał ustalić, jakie są ewentualnie roszczenia. Gdyby były, gmina powinna to zgłosić do postępowania sądowego, żeby sąd orzekając w sprawie tego pana, od razu nałożył na niego obowiązek naprawy szkody. Każda z poszkodowanych wspólnot powinna złożyć taki wniosek. Powinno się to stać już na początku stycznia – zpewniał. Jak zaznaczył, przy naprawieniu szkody w postępowaniu karnym nie ma potrzeby dochodzenia roszczeń w postępowaniu cywilnym.

Do sprawy radny Marek Dral wrócił na kolejnej sesji. Okazało się, że Urząd Gminy nie podjął żadnych działań. Co więcej, z wypowiedzi burmistrza Artura Zycha wynika, iż gmina wbrew opinii radcy prawnego najprawdopodobniej będzie czekała na wyrok w sprawie karnej, dopiero wówczas gmina i ewentualnie wspólnoty mieszkaniowe, które się na to zdecydują, będą w postępowaniach cywilnych występowały o zwrot poniesionych strat.

W wypowiedziach burmistrza i urzędników gminy widać ogromne rozbieżności. Można byłoby je zbagatelizować, gdyby nie chodziło o pieniądze. Jak duże tego w tej chwili nikt nie wie albo nie chce ujawnić. Być może chodzi również o to, aby pewne sprawy nie ujrzały światła dziennego. Niestety brak przejrzystości w wypowiedziach budzi uzasadnione podejrzenia.


Z pytaniem, w jaki sposób wspólnoty mieszkaniowe, które mogły ponieść straty na skutek działań zarządcy mogą wystąpić o naprawę szkód zwróciliśmy się do Kancelarii Prawnej mecenasa Ernesta Ziemianowicza.

Z opinii wynika, iż w postępowaniu karnym poszkodowani winni złożyć oświadczenie o przystąpieniu do sprawy w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Wówczas jako osoby pokrzywdzone przestępstwem będą mogły domagać się przed sądem naprawienia szkody. Więcej na ten temat: http://wleninfo.pl/czy-wspolnoty-otrzymaja-zadoscuczynienie-za-ewentualne-straty/