Bezczelność i poczucie bezkarności bandytów wydają się wprost bezgraniczne.
Jeszcze na Policji nie zdążono konkretnemu śledczemu przypisać sprawy kradzież z soboty na niedzielę, a już złodzieje zaatakowali Pałac we Wleniu po raz drugi.

Po zdarzeniu w nocy z soboty na niedzielę wszystkie drzwi pałacu około godziny 23 w niedzielę zostały starannie zamknięte i sprawdzone. W poniedziałek rano okazało się, że drzwi ktoś otworzył.

Początkowo nie wzbudziło to podejrzeń. Mogło zdarzyć się, że pozostawiła je niedomknięte jedna z nocujących osób. Szybko jednak okazało się, że pałac po raz drugi odwiedzili nieproszeni goście.

Z analizy monitoringu wynika, iż sprawcy pojawili się około godziny drugiej w nocy, bez problemu otwierając drzwi i dostając się do wnętrza. Najprawdopodobniej wcześniej weszli w posiadanie oryginalnego klucza i sporządzili jego kopię. Mimo że w pałacu w tym czasie znajdowało się się kilka osób, złodzieje czuli się niemal jak u siebie w domu. Kolejno penetrowali kolejne pomieszczenia, wynosząc między innymi sprzęt RTV i AGD, lustro i stojącą na korytarzu figurkę. Usiłowali nawet ukraść wiszącą na ścianie jednej z sal halabardę, którą ostatecznie porzucili. Nie pogardzili natomiast starymi popsutymi nożycami do żywopłotu. Na wynoszeniu fantów spędzili niemal dwie godziny. Być może była to najbardziej pracowita noc w ich życiu.

Sprawa kradzieży w Pałacu po publikacjach na wleninfo.pl i lwówecki.info nabrała ogromnego medialnego rozgłosu. Piszą o niej niemal wszystkie lokalne i regionalne media. Kradzieżą zainteresowali się reporterzy telewizji Polsat. Obszerne relacje pojawiły się we wtorek się w POLSAT News. oraz w wieczornych Wiadomościach.

Bezczelność sprawców, ich poczucie bezkarności i kompletne lekceważenie stróżów prawa jest wręcz porażające. Teraz gdy na naszą policję patrzy niemal cała Polska, doprowadzenie sprawców przed oblicze wymiaru sprawiedliwości powiano stać się dla niej punktem honoru. Jak na razie pytanie; Czy tak się stanie? Pozostaje otwarte.

Niemal dwie godziny dwójka oprychów grasowała po pałacu.