Na miarę Wlenia (82)

Sala Rycerska

Michał Fluder pisał 11 maja 1984 roku z Wlenia: chcemy zapożyczyć dla siebie Salę Rycerską na Zamkowej Górze (w duchu baroku, z fortepianem, a niedaleko tulipanowiec z kwiatem w czerwcu – pamiętasz?).

Poza tym nieraz Michał podprowadzał mnie pod Salę Rycerską, gdzie suszono cebulę i orzechy.

Był taki ożywiony, a ja jak Don Kichote parłem w stronę alei grabowej i lasu bukowego, co po zachodniej stronie Góry Zamkowej.

W jego rysunkach i obrazach Salę Rycerską osłaniają graby. Komnaty przez drzewa spozierają.

Tu w latach 60. XX wieku urządzano koncerty, podobno Michał nauczył grać się na skrzypcach, by zasilić kwartet. Mówił o tym mimochodem. Mój starszy kolega zachował się po rycersku, więc nie kontynuowałem tematu.

Oto jakim był smykiem wychowawca z „Leśnego Dworu” – podchodził serio do muzyki poważnej.

Był otwarty, szczególnie na chore dzieci (i nie tylko!).

Zachowywał się jak marzyciel z nieprzetartego szlaku. Druh, co dbał o zuchy i harcerzy. O ich ścieżki, co do zdrowia prowadzą.

Czesław Mirosław Szczepaniak

 

Michał Fluder, Aleja grabowa i Sala Rycerska z Góry Zamkowej, akwarelka; fot. Paweł Piotr Szczepaniak