cze 7, 2020
Na miarę Wlenia (74) Parasolki Były dwie po południowej stronie sanatorium PKP „Leśny Dwór”. W żadnym wypadku to nie był parasol, o jakim pisze leksykograf: «osłona od deszczu lub słońca, zrobiona z tkaniny rozpiętej na drutach przymocowanych do rączki». Parasolki...
kwi 19, 2020
Na miarę Wlenia (67) Od gazetki ściennej do wleninfo.pl Przed laty w felietonie pt. Garść słów, „Tygodnik Kulturalny” 1986, nr 24, napisanym z okazji 1500 numerów Tygodnika Kulturalnego!, wspominałem: To właśnie tu opublikowałem tekst pisany w pełnym zachwycie i bez...
mar 29, 2020
Na miarę Wlenia (64) Kawiarnia sanatoryjna Mówili o niej sanatoryjna albo kolejowa, i od razu wiedziano, o jaki zakład gastronomiczny chodzi. W dzieciństwie nigdy w niej nie byłem. Pojawiłem się, kiedy byłem już dorosły i minęły bezpowrotnie jej świetne lata. Kawiarni...
sty 25, 2020
Na miarę Wlenia (56) Zemsta Zachodzę w głowę i staram się odpowiedzieć, kiedy to było. Wiem, że w „Leśnym Dworze”, zimą 1965 roku, posiadam wypis z 30 marca 1966 roku, że chodziłem do IV klasy. Świadectwo ukończenia otrzymałem w szkole podstawowej im. Wojciecha i...
sty 18, 2020
Na miarę Wlenia (55) Słabość Mam słabość do sosny zwyczajnej. Nieraz wygrzebywałem szyszki z traw albo mchów, które spadły na łeb na szyję, jeżeli można tak powiedzieć. Odrywały się od gałęzi i rozsypały na ziemi, i rozeschły. Sosny to światłolubne drzewa....
OSTATNIE KOMENTARZE