
„Gość w dom, Bóg w dom”, ale w tym przypadku właścicielom zabytkowego pałacu we Wleniu nie chodziło o takich gości. Obiekt hotelowy w związku z pandemią stoi prawie pusty, co skrzętnie wykorzystali złodzieje, zresztą nie pierwszy raz – tymi słowami Robert Gusta rozpoczyna reportaż, który ukazał się wczoraj w głównym wydaniu Wydarzeń w Polsacie.
Właściciel Pałacu Pan Sławomir Osiecki przyznaje, iż kolejnej nocy doszło do ponownej kradzieży, a teraz spodziewa się, że jeżeli tak to dalej pójdzie, to podjedzie tir pod pałac i zaczną meble wynosić.
Autor reportażu zauważa, iż poczynaniom złodziei z obrazu przyglądał się Mounier, francuski generał z okresu napoleońskiego, ale także obiektywy nowoczesnego monitoringu.
Kustosz pałacu przyznaje, iż złodzieje kradną wszystko, co im w ręce wpadnie. – Próbowali ściągnąć halabardę i zabrać do samochodu – wspomina, nie kryjąc, iż przecież takiej halabardy dziś nikt nie kupi, bo jest ona bezwartościowa.
Autor reportażu po rozmowie z pracownikami pałacu zauważa, iż zachowanie złodziei świadczy o desperacji, amatorszczyźnie, ale także poczuciu bezkarności.
– W tej sprawie prowadzone są intensywne czynności wykrywacze – zapewnia nadkom. Kamil Rynkiewicz, z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu i tłumaczy: – Jak wynika z ustaleń, sprawcy prawdopodobnie wykorzystali fakt niedomknięcia drzwi zewnętrznych przez jednego z gości hotelowych.
Przy czym, z wyjaśnień pracowników pałacu, wynika, że faktycznie początkowo zakładano taką wersję wydarzeń. Jednak po przejrzeniu i analizie monitoringu, że wyraźnie widać, że opryszki otwierają i drzwi, wcześniej dokładnie zamknięte i sprawdzone od środka..
Gorzkich słów w kierunku funkcjonariuszy nie szczędzi w materiale właściciel pałacu – Przyjazd na miejsce przestępstwa ponad dobę po zgłoszeniu. To już nie świadczy dobrze. Policjanci byli początkowo bardzo niechętni do zbierania jakichkolwiek dowodów i informacji. – przyznaje.
Autor materiału przypomina, iż „policjanci twierdzą, że tu cytat: prowadzą czynności wykrywcze”. Reporter Wydarzeń materiał w telewizji Polsat puentuje słowami: „Pałac we Wleniu był w swej historii wiele razy rabowany, m in. przez żołnierzy francuskiego generała, który stał się niemym świadkiem współczesnej kradzieży”.
Policja ma teraz inne priorytety tj. pacyfikacja manifestujących kobiet, obrona ogrodzenia posesji na Żoliborzu. Złodzieje natomiast mają teraz dużo swobody.