Budynek numer 31 przy ulicy Kościelnej to najprawdopodobniej najstarszy dom na terenie Wlenia. Od kilkunastu lat znajduje się w rękach prywatnych. Niestety, mimo że jest jednym z ciekawszych obiektów (w 1987 roku wpisany do rejestru zabytków) znajduje się w katastrofalnym stanie technicznym. Zapadająca się konstrukcja dachu zagraża przechodniom.

W związku z tym Gmina wykonała zabezpieczenie. Jednak sposób, w jaki zostało ono wykonane, przeciętnego człowieka wprawia, delikatnie pisząc „w osłupienie”.

Każdy większy podmuch wiatru rozrzuci płyty po jezdni i chodniku

Ja rozumiem, że ten nasz Wleń to …… Oszczędzę tu słów, ale to już porażka i wstyd!!!! Czyje to pomysły Burmistrza?? Kto jest za tak kreatywny w tym naszym miasteczku…. . Napisał na jednym z portali społecznościowych zbulwersowany mieszkaniec Wlenia.


Burmistrz Artur Zych wyjaśniał, że – Zabezpieczenie wykonane przez pracowników gminy ma chronić przechodniów i jest wykonane na zlecenie Inspektora Nadzoru Budowlanego.


Najwyraźniej nie przekonało to zirytowanego mieszkańca który w kolejnym poście odpowiadał burmistrzowi – Z całym szacunkiem, ale wstyd mi za to, jeśli gmina popiera takie zabezpieczenia i to jeszcze przez (inspektora budowlanego) z płyty przeznaczonej do montażu pod podłogę…..no ale przecież nasze miasto idzie w kierunku turystyki. Mile widowisko dla zwiedzających.

Oby nikogo nie było w pobliżu gdy „zabezpieczenie” zacznie „fruwać”

Co do tego, że zabezpieczenie ulicy i chodnika powinno zostać wykonane, nie ma najmniejszych wątpliwości. Jednak to „coś”, co jak przyznaje A.Zych wykonali pracownicy gminy, na chwilę obecna stanowi większe zagrożenie niż obiekt, który ma chronić. Wystarczy mocniejszy podmuch wiatru i płyty będą dosłownie fruwały po ulicy. Oby nikogo w tym momencie nie było w pobliżu. Najwyraźniej komuś zabrakło nie tylko umiejętności, ale również wyobraźni.


Andrzej Jaśkiewicz