
Do absurdalnej sytuacji doszło we Wleniu. Kobieta która od lat interweniuje w Gminie w sprawie zalewającej mieszkanie wody, na skutek wadliwie wykonanych prac termomodernizacyjnych prowadzonych i nadzorowanych przez Urząd, została na wniosek burmistrza ukarana 500 złotową grzywną.
Kobietę w wieku 71 lat proszącą o usunięcie usterek obwiniono o to, że w budynku publicznym Urzędu Miasta i Gminy Wleń poprzez głośne wykłócanie się z pracownikami oraz niestosowanie się do ich poleceń i próśb zakłóciła ład i porządek publiczny. Aż strach iść do urzędu! Sprawą zainteresowali się reporterzy Interwencji Polsatu. Komentujący po obejrzeniu materiału jednym z portali społecznościowych na burmistrzu Arturze Zych i zwyczajach panujących we wleńskim urzędzie nie zostawili „suchej nitki”,i to dosłownie.
Polecamy obejrzeć cały reportaż na stronie programu Polsat Interwencja www.interwencja.polsatnews.pl

500 złotych grzywny ma zapłacić 71- letnia kobieta za to, że od lat przychodzi do urzędu i prosi o naprawę niedoróbek zrealizowanej przez burmistrza inwestycji.
Termomodernizacja miała być sukcesem burmistrza
Do kuriozalnej sytuacji doszło we Wleniu. To tam Gmina była liderem termomodernizacji budynków. Niestety, prace zostały wykonane niedbale. Na budynkach powstały niedoróbki, a z czasem pojawiły się kolejne usterki. Wilgoć, grzyb, zaciekanie ścian, … Jednak mimo upływu lat burmistrz Artur Zych nie potrafi pomóc seniorce. Ta przyznaje, iż niejednokrotnie słyszała jego zapewnienia i obietnice, jednak te nie powodowały poprawy sytuacji, która z każdym kolejnym rokiem tylko się pogarszała. Z czasem wizyty w urzędzie seniorki, jej kolejne prośby i błagania o pomoc przestały być na rękę burmistrzowi, który złożył zawiadomienie na policję, a ta skierowała wniosek do sądu.
Ukarana za ponaglanie urzędników
Emerytkę obwiniono o to, że w budynku publicznym Urzędu Miasta i Gminy Wleń poprzez głośne wykłócanie się z pracownikami oraz niestosowanie się do ich poleceń i próśb zakłóciła ład i porządek publiczny. Kobieta dostała 500 złotych grzywny! Bulwersującą sprawą zajęła się telewizja Polsat. W dniu wczorajszym w programie Interwencja mogliśmy obejrzeć materiał Pawła Gregorowicza zatytułowany „Urzędnicy nie pomogli, petentkę oskarżyli o… nękanie”.
Seniorka walczy o swoje
W tym autor wskazuje, iż 71- latka od 5 lat walczy z urzędnikami. Przypomina, iż w 2018 roku blok, w którym mieszka emerytka przeszedł termomodernizację i zwraca uwagę, że nie tylko według kobiety inwestycja została przeprowadzona niewłaściwie. Jednak konsekwencje tego do dziś ponosi pani Teresa.
– Chodziło o ocieplenie ścian budynku, miały być też wymieniane okna. Termomodernizacja rozpoczęła się pod koniec sierpnia 2018 roku, a oficjalnie zakończyła się pod koniec listopada. Cały czas mi zalewa mieszkanie, gniją mi ściany, a pan burmistrz reaguje opieszale, 5 lat ja czekam i nie widać końca. Od 2018 r. nie mogę korzystać z balkonu, bo tam są cały czas problemy nieskończonego remontu, wadliwie wykonanych prac – tłumaczy w materiale Teresa Baer.
– To jest cyrk na kółkach. Od wielu lat staramy się wyjaśnić, jak to było możliwe, że doszło do nieprawidłowości, z którymi borykają się właściciele poszczególnych mieszkań – mówi dziennikarzom Jan Łobocki lokator bloku.
Tłumaczenia burmistrza
Burmistrz Wlenia powtarza w tym momencie opowieść, którą mieszkańcy już słyszeli i mówi o tym, że to była trudna inwestycja, że z firmą ciężko się współpracowało i że stara się doprowadzić sprawę do finału. Warto przypomnieć, iż od zejścia budowlańców z placu budowy minęły nie dni, nie tygodnie ani miesiące, tylko grube lata.
Uzasadnione roszczenia mieszkanki
– Od 5-6 lat pani Teresa ma uzasadnione pretensje, o jakość wykonania robót budowlanych. Ta sprawa powinna być załatwiona w ciągu pół roku. Najprawdopodobniej urzędnicy nie potrafią tego problemu rozwiązać – mówi w materiale Polsatu Andrzej Jaśkiewicz, dziennikarz portalu wleninfo.pl.
Marek Dral Przewodniczący Komisji Skarg Rady Miasta i Gminy Wleń przypomina, iż radni pochylali się już nad problem zgłaszanym przez seniorkę. – Nie trzeba być inżynierem budownictwa, żeby spojrzeć na te niedoróbki i żeby uznać, że są zasadne – komentuje w programie radny miasta i gminy Wleń.
Chciała sprawiedliwości, dostała mandat
„Przez szereg usterek mieszkanie pani Teresy popada w ruinę. Kobieta wielokrotnie interweniowała w tej sprawie w miejscowym magistracie. Do czasu, aż została ukarana grzywną za…zbyt częste przychodzenie do urzędu.” – czytamy na stronach programu Interwencja.
Limit wizyt w urzędzie?
– Jak często petenci, którzy przychodzą do państwa urzędu są karani grzywną, ile takich przypadków do tej pory było? – pyta burmistrza Wlenia dziennikarz Polsatu.
– Żaden – twierdzi Artur Zych, który na dopytanie dziennikarza o przypadek pani Teresy odsyła go do organów ścigania.
Zych najwyraźniej zapomina, iż to nie policja przyszła do urzędu prosząc o wskazanie, kogo mają dziś ukarać a on, jako burmistrz skierował zawiadomienie na jedną z emerytowanych mieszkanek miasta.
Urzędnicy mieli dość ich ponaglania
„Wleńscy urzędnicy nie zaprzeczają, że mieli dość wizyt pani Teresy. I mimo, że problem, z którym kobieta przychodziła nie został do dziś rozwiązany, skierowali sprawę na policję. Ta do sądu, a ten – ku zdziwieniu wszystkich – ukarał 71-łatkę grzywną w wysokości 500 złotych.” – tłumaczą dziennikarze Interwencji.
Mieszkanka Wlenia wspomina, iż zarzucono jej, że jest patologią, że przeklina, kłóci się, wyzywa. Pani Teresa przyznaje także, iż nigdy podczas jej wizyt w urzędzie nie interweniowała wobec niej policja, gdyż jej zdaniem nie było ku temu najmniejszego powodu.
– Ja bardzo grzecznie i kulturalnie się zachowuję – zapewnia kobieta, która przyznaje, iż wielokrotnie pisała pisma do burmistrza z prośbami o pomoc i skuteczną interwencję.
– Pani Teresa jest jedną z mieszkanek, która bardzo skrupulatnie sprawdza to, co było wykonywane przez tą firmę. – zwraca uwagę w materiale Pan Jan Łobocki.
Jak często można nawiedzać burmistrza?
– Są jakieś granice tego jak często można nas nawiedzać. – mówi dziennikarzom burmistrz Zych, który na pytanie dziennikarza, jaki jest limit tych wizyt we wleńskim urzędzie przyznaje, że nie ma takiego limitu.
– Ja ją wysłuchiwałem 600 razy w ciągu trzech lat – twierdzi w materiale burmistrz Wlenia, który najwyraźniej zapomina, iż każda z tych wizyt spowodowana była brakiem skutecznych działań z jego strony.
Obowiązki urzędnika
– Urzędnicy mają obowiązek służyć mieszkańcom i niejednokrotnie było to rozstrzygane w sądach administracyjnych. – zaznacza adwokat Ernest Ziemianowicz, pełnomocnik pani Teresy, który nie kryje, iż jego zdaniem może się wykształcić bardzo niebezpieczny precedens. – Gdyby to rozstrzygnięcie utrzymało się w mocy, to mógłby być to wzór dla urzędników w całej Polsce w przypadku petentów, którzy pojawiają się w urzędach i walczą o swoje prawa. – dodaje adwokat Ziemianowicz, który pomógł seniorce wnieść odwołanie od decyzji sądu.
Po której stornie stają internauci?
Sprawa poruszyła internautów, którzy pod materiałem na Facebookowym profilu Interwencji nie szczędzą krytyki wobec burmistrza Zycha. facebook.com/InterwencjaPolsat
„Klient w krawacie jest mniej awanturujący się”
Trudno nie dostrzec w tej historii absurdu. Wszak rolą urzędników jest służyć mieszkańcom, pomagać im i rozwiązywać ich problemy, w szczególności, jeżeli te powstały w skutek działań, urzędniczych decyzji. Bo przecież burmistrz za termomodernizację zapłacił z publicznej kasy, mimo, iż jak sam przyznaje, że ta inwestycja kulała. Dziś Artur Zych najwyraźniej chciałby uciszyć niezadowoloną z efektów jego działań i wykonanych robót emerytkę.
– Nie dostrzegam w działaniach burmistrza Zycha innych przesłanek niż próba zastraszenia seniorki – komentuje reportaż radny Marek Dral, – W moje ocenie to także wyraźny sygnał dla pozostałych mieszkańców. Mam nadzieję, że sąd dostrzeże powagę sytuacji, bo jeżeli nie to już wkrótce w drzwiach urzędów w całym kraju staną urzędnicy, którzy chcącym wejść i ponaglić ich w działaniach będą mówili: „Panie Kowalski, pan już był u nas, pan nas nachodzisz, idź pan stąd, bo trafisz pan pod sąd i zapłacisz karę”. – dodaje Dral.
Na marginesie warto dodać, iż to nie pierwsza sprawa dotycząca działań burmistrza Zycha jaka poruszyła dziennikarzy Polsatu – „Woda zniknęła ze studni. 80-latka wskazuje winnych”.
Marek Dral – Lwowecki.info
Andrzej Jaśkiewicz – Wleninfo.pl
Panie Anonim, dlaczego pisze Pan dużymi literami, chce Pan wywrzeć jakąś presję na czytających, czy być zapamiętanym przez innych.
PANIE JANKU, TAK. CHCĘ BYĆ ZAPAMIĘTANYM SZCZEGÓLNIE ŻE WYPOWIADAMY SIĘ ANONIMOWO
Żal mi tego gBURmistrza. Jego macki sięgają do nowin jeleniogórskich ale już polsat za daleko. Marzą mu się rządy alaMateuszek a tu Wleń taki malutki. zastraszył kilka osób i myśli że jest kochanym przez lud władcą a „kochaja” go tylko ci co muszą urzędnicy i radni z jego grajdołka.
Panie Anonim nieważne czy ktoś zna czy nie panią Teresę ,gdyby jej sprawa została załatwiona i błędy naprawione nie musiałaby chodzić do urzędu i ,, przeszkadzać,, panu burmistrzowi.Sama wiele lat mieszkałam w wilgoci i nikomu nie życzę
Święte słowa. Z tego co wiem to odpowiedzi na pisma Pani Teresy nie było żadnych ze strony burmistrza. Może z tego powodu taka liczba wizyt w urzędzie. Pan Burmistrz może boi się udzielać pisemnych wyjaśnień. Bądź co bądź to słowo pisane – idealny materiał dowodowy. W obecnych czasach nie ma nic na „gębę”. Swoje obietnice może Burmistrz wsadzić sobie w kieszeń. Skoro do tej pory rozmowa nic nie dała może reportaż coś wskóra.
KIJ ZAWSZE MA DWA KOŃCE. POSTAWA BURMISTRZA TO JEDNO ALE BĄDŹMY UCZCIWI DO KOŃCA, TĄ PANIĄ WE WLENIU WSZYSCY ZNAJĄ I JEJ SŁOWA W MATERIALE, ŻE ODNOSI SIĘ GRZECZNIE I Z KULTURĄ I ŻE TYLKO „KILKA” RAZY BYŁA W URZĘDZIE TO ŚMIECH NA SALI. PO CO TAKIE KŁAMSTWA?
Jakie to ma znaczenie czy Pani Teresa „nawiedzała” urząd kilka razy czy 600 (jak wskazuje burmistrz). Jestem ciekawa jak się doliczył takiej liczby odwiedzin (chyba odnotował je w kajeciku – najwidoczniej na to poświęca czas a nie na pomoc mieszkańcom). Nawet jeśli wizyt w urzędzie było 600 to świadczą one tylko o nieudolności urzędników i braku podejmowania działań celem rozwiązania problemu. Czytając Pana/Pani komentarz wniosek nasuwa się sam – najprawdopodobniej zalicza się Pan/Pani do grona tych urzędników.
Z poważaniem BK
NIE JESTEM Z KRĘGÓW BURMISTRZA. JEDYNIE OCZEKUJĘ OD TELEWIZJI OBIEKTYWIZMU. W REPORTAŻU NIE USŁYSZAŁEM JAKICH ODPOWIEDZI NA PISMA PANI TERESY UDZIELAŁ BURMISTRZ. PRZECIEŻ ODPOWIADAŁ W JAKIŚ SPOSÓB NA TE PISMA. POZA TYM TO TRZEBA POPATRZEĆ Z OBU STRON. KAŻDY JEST TYLKO CZŁOWIEKIEM. SAM BYM NIE WYTRZYMAŁ TAKICH ODWIEDZIN,KRZYKÓW I TONU. ALE ŻAL MI TEŻ TEJ KOBIETY. NIE CHCIAŁBYM BYĆ OGRANICZONYM WE WŁASNYM MIESZKANIU. POWINNI USIĄŚĆ,POROZMAWIAĆ O PROBLEMIE. NA PEWNO JEST JAKIEŚ ROZWIĄZANIE. WLEŃ JEST MAŁY. WSZYSTKO WSZYSCY WIEDZĄ WIĘC TUTAJ NIE MA CO KŁAMAĆ BO JEDNA I DRUGA STRONA MOŻE ZNALEŹĆ ŚWIADKÓW I UDOWODNIĆ KŁAMSTWO. JEST JESZCZE DUŻO NIEJASNOŚCI PO OBU STRONACH ALE NIE NAM SIĘ W TO WTRĄCAĆ. NIECH SIĘ WYPOWIADAJĄ UCZESTNICZĄCY W KONFLIKCIE
T.R.
czy pan Anonim by był zadowolony z remontu ,który miał poprawić warunki a pogorszył? Jeżeli urzędnicy przez kilka lat nie potrafili usunąć usterki to chyba każdemu cierpliwość by się wyczerpała. Dobrze ,że jest telewizja, która takie sytuacje nagłaśnia. Pan Anonim to chyba pracownik urzędu i broni pana Burmistrza
I PO CO TO BICIE PIANY . NIE POWINIENEM NAWET WRACAĆ TO WCZEŚNIEJSZEJ WYPOWIEDZI, ŻE NIE JESTEM Z KRĘGÓW BURMISTRZA BO WY I TAK SWOJE WIECIE. KTOŚ KTO NIE POPIERA WASZEGO ZDANIA TO NA PEWNO WASZ WRÓG. TEGO ŻE KTOŚ PATRZĄCY Z BOKU WIDZI TO INACZEJ NIŻ WY TO TEŻ NIEDOPUSZCZALNE. WIĘC PO CO TA DYSKUSJA TUTAJ?
PO JAKIMKOLWIEK ARTYKULE OCZEKUJE SIĘ DYSKUSJI I OPINII INNYCH LUDZI ALE WAS ZDANIE OBIEKTYWNE, JAK WIDAC WYŻEJ, NIE INTERESUJE
Ministra można ukarać i odwołać jak zaburaczy a tym bardziej burmistrza należy odwołać jak nie realizuje podstawowych zadań do których został wybrany przez mieszkańców i karze ich za domaganie się sprawiedliwosci.
Brawa dla Wlenianki proszę sie wyposażyć w urządzenia nagrywajace i nie bać sie mandatu .Niestety żyjemy w takich czasach że obywatel musi walczyc doslownie o swoje ciekawe drogi burmistrzu co zrobisz jak ten twój grożący zawaleniem wybrakowany budynek runie przy jesiennych wiatrach oby runą na twój wyrachoyany łeb
Burmistrz Wlenia w swoich wypowiedziach ukazuje prawdziwe oblicze.
On nie winny, to inni to policja?,sąd ? On nic nie zrobił.
Wstydu oszczędź bo tak właśnie społeczeństwo odbiera urzędników czy to w gminie, powiecie czy w samej Warszawie. Mówicie to co jest wam wygodne i w życiu nie potraficie się przyznać do błędów.
Zmieniacie tylko barwy polityczne a „szary lud” daje się na to nabierać bo jakie piękna słowa , obietnice, złoto ustne a tak naprawdę jesteście zainteresowanie dorwaniem się do koryta i wyrwaniem od nas ludzi jak najwiecej kasy poprzez absurdalne wynagrodzenia.
Dobrze napisany jest komentarz „na warzywniak do układania warzyw bo tam miejsce dla …….ka”